piątek, 4 stycznia 2013

Rozdział 5 .

  Dobraliśmy się w zespoły .
Zespół 1 ; Zuza , Nat , Harry i Niall .
Zespół 2 ; Ja , Louis , Zayn i Liam .
Oczywiście nie obeszło się od kłótni pomiędzy mną a Zayn'em o to kto gdzie stoi .Gdy po długiej rozmowie , pełnej wyzwisk i bluzg . Było 1:2 dla nas . Potem 2:2 i moja idealna ścina . Ale gdy tylko chciałam odbić piłkę wpadł na mnie ten ryj i mnie wywalił .
 - Kurwa , moja kostka !
 - Nie musisz udawać !
 - Kurwa ale boli , trzeba nie było się pchać z tą dupą na mnie jak goryl jakiś !
 - Boli ?!
 - No a co kurwa mówię ?
Spytałam z drwiną .
 - Chłopaki zabieramy ją do szpitala .
I w taki właśnie sposób trafiłam do szpitala . Na szczęście to tylko zwichnięcie . Wychodzimy właśnie ze szpitala .
 - Teraz Chuju będziesz mnie nosić !
Śmiałam się .
 - Proszę bardzo .
Zayn wziął mnie na ręce dokładnie na barana .
 - Żartowałam , a teraz mnie postaw .
 - Nie mogę , czuje się za ciebie odpowiedzialny .
 - Taak .
 - No tak ! A teraz idziemy do ciebie . Tam się położysz , zrobię ci herbaty i zmienię ci opatrunek .
 - Co kurwa ?
 - To .
 - Dziwny jesteś .
 - Ty jeszcze bardziej .
Ruszyliśmy w stronę domu , za nami szła cała paczka . Rozstaliśmy się przy swoich domach , oczywiście Zayn zamiast z chłopakami poszedł z nami żeby się mną ,,Zaopiekować" . Zaniósł mnie na górę do mojego pokoju .
 - Bardzo ładny pokój .
 - Nie podlizuj się , ale mi też się podoba .
Położył mnie na łóżku .
 - Okej , ale nie wyobrażaj sobie za dużo.
Zaśmiałam się .
 - Nie spoko . Jaka chcesz herbatę ?
Spytał kłaniając się .
 - Malinową .
 - Wedle rozkazu .
I poszedł na dół po napój . W tym samym momencie do pokoju wkradły się dziewczyny .
 - Co to jest w ogóle ?
 - Nie wiem .
 - Słodziak
 - Taa, cicho bądź .
Po paru minutach przyszedł Zayn z herbatą i wyprosił dziewczyny mówiąc ,, Doktor Malik wszystkim się zajmie " .
 - Boje się ciebie .
Zażartowałam .
 - Na twoim miejscu tez bym się bał . A teraz zagramy w skrable ?
 - Dobra .
Graliśmy w skrable około godziny układając dziwne słowa . Potem Zayn zmienił mi bandaż a na koniec
o godzinie 20.00 zjedliśmy razem kolacje i odprowadziłam go do drzwi .
 - Zasłużyłem na coś .
 - Na kopa w dupę ?
 - Niee . na buziaka w policzek .
 - Dobrze.
Dałam mu szybko buziaka , powiedziałam Cześć i zamknęłam drzwi . To był serio dziwny dzień .
_____________________________________________
Mam nadzieje że sie podoba , dobranocka ; D

1 komentarz: